czwartek, 19 stycznia 2017

Montaż pieca kominkowego

Wbrew tytułowi ten wpis nie będzie traktował o budowie kominka. Ten wpis to relacja z montażu pieca kominkowego.
Długo wahałem się nad decyzją dotyczącą dodatkowego źródła ciepła w domu. Głównie ze względu na słabe pokrycie salonu odbiornikami ciepła spowodowane nieregularnym kształtem pomieszczenia, sposobem umeblowania i dużą ilością okien.
Kominek był u nas zaplanowany od momentu budowy domu. Projekt przewidywał bowiem wydzielone miejsce na jego budowę, a komin miał dodatkowy kanał.
Po długim przeszukiwaniu rynku i aktualnych ofert wykluczyłem rozwiązanie tradycyjne czyli wkład kominkowy zabudowany - niezbędne bowiem jest dużo miejsca. U nas jest to narożnik o krótszym boku równym 1m. Cokolwiek by więc nie wybrać, zawsze powstałyby jakieś ograniczenia montażowe takiego wkładu.
Ostatecznie zdecydowałem się na gotowy piec kominkowy - czyli po prostu wkład kominkowy zabudowany kaflami. Za takim wyborem przemawiały argumenty:
  • praktyczne ze względu na brak konieczności czasochłonnej i generującej bałagan budowy, łatwa ewentualna wymiana w przyszłości,
  • estetyczne - w mojej ocenie taki piec wygląda dużo lepiej).
Czego potrzebujemy? 
Przede wszystkim zakupić piec. U nas jest to produkt czeskiej firmy Thorma (model Borgholm Top). Standardowy piec o mocy maksymalnej 10,5 Kw bez podłączenia powietrza z zewnątrz i bez płaszcza wodnego. Zakupu dokonaliśmy (co może dziwić) w sklepie internetowym. Mimo obaw o taką formę zakupu zakończyło się miłym zaskoczeniem, bo wszystko przebiegło zupełnie bezproblemowo. 
Po drugie potrzebujemy komina o odpowiednich dla naszego pieca parametrach. Innymi słowy ciąg / przepustowość takiego komina muszą być wystarczające dla naszego wkładu / kominka. Ja specjalnie nie drążyłem tematu - na podstawie danych znalezionych w internecie dowiedziałem się, że dla tego pieca wystarczy przekrój o średnicy 150 mm - finalnie mam dość spory zapas. Jeśli masz obawy to jednak polecam poprosić o pomoc kominiarza, który sprawdzi na miejscu stan komina, doradzi jeśli trzeba go wykończyć i wskaże jakiego przelotu potrzebujemy. 
U mnie wymurowany kanał kominowy to prostokąt o wymiarach 20 x 30 cm, nie tynkowany od wewnątrz wykonany ze zwykłej cegły. W kominie został więc zamontowany żaroodporny owalny wkład o wymiarach 12 x 24 cm i wysokości 7,5 m. Pierwotnie miał to być wkład okrągły o średnicy 150 cm i taki też w pierwszym podejściu zakupiłem. W trakcie montażu okazało się, że w połowie wysokości komina są przewężenia (podziękowania dla murarzy) nie pozwalające na swobodne opuszczenie wkładu na dół. W grę wchodziło więc rozkuwanie na piętrze, frezowanie od góry albo zmiana wymiarów wkładu. Na szczęście firma produkująca i sprzedająca wkłady była na tyle elastyczna, że bezproblemowo dokonano wymiany. Jeśli więc planujesz montaż wkładu kominowego polecam wcześniej przygotować jakiś przedmiot o przekroju odrobinę większym niż wkład (może być jakieś pudełko, karton po soku) i próbnie spuścić to coś obciążone na lince. Sam montaż wkładu przebiegł bezproblemowo, jedyne co można tu doradzić to, żeby to robić w dwie osoby. Wkład bowiem instalujemy od góry składając w całość kolejne odcinki i spuszczając cały pion w dół na lince. Kilka takich metrowych elementów ma swoją wagę i nie jest łatwo zakładać kolejne elementy trzymając jednocześnie wiszące na lince kilkadziesiąt kilogramów.
Jak wykonać montaż wkładu w kilku krokach:

  • Mierzymy dokładnie dolną część komina i rozkuwamy otwory montażowe, tak by móc bezproblemowo zainstalować odskraplacz i trójnik. Otwór na trójnik powinien dawać nam swobodę włożenia rąk do środka mimo zamontowanego elementu.
  • Montujemy odskraplacz - powinien swobodnie spoczywać na dnie komina. Pamiętamy o wyprowadzeniu rurki do odprowadzania skroplin. Na niego powinniśmy zamontować wyczystkę.
  • Spuszczamy od góry niezbędne elementy, które znajdą miejsce między wyczystką i trójnikiem po czym przez wykuty otwór montujemy sam trójnik.
  • Od góry komina spuszczamy pozostałe elementy - jeśli nie mamy dostępu do kanału kominowego jak to było u mnie to musimy spuścić cały pion złożony. Pamiętamy bowiem, żeby wszystkie elementy były dokładnie złożone (wpust - kielich). Niektórzy elementry skręcają, ja tego nie robiłem żeby ich nie uszkadzać. Najprościej zrobić to z użyciem linki i haczyka - przekładamy linkę przez wnętrze pierwszego elementu, zaczepiamy haczykiem i po kolei przewijając linkę przez kolejne elementy składamy je w całość. Przed dołożeniem kolejnego elementu składany pion coraz bardziej opuszczamy w dół komina. Finalnie wkład oprze nam się na trójniku i przez wykuty otwór będziemy w stanie połączyć ten opuszczony pion z trójnikiem.
  • Górę komina wykańczamy płytą i daszkiem a otwory montażowe zamurowujemy. Ten ostatni krok polecam jednak wykonać po podłączeniu pieca.
  

Piec podłączamy żaroodporną czarną rurą o grubości ścianki 2mm. Jeśli podłączenie pieca do komina robimy jak na poniższych obrazkach to warto kupić kolano z regulacją (nastawne) i wyczystką - uprości nam montaż i dodatkowo zapewni łatwiejsze czyszczenie w przyszłości. Pamiętajmy także o rozecie maskującej połączenie rury czarnej montażowej pieca z kolanem.
        

Ostatecznie ściany docieramy i malujemy.
Pozostaje już tylko próbne palenie i uciecha w chłodne dni.

Podsumowując całość prac zajęła dwa długie dni: jeden dzień na kucie komina, układanie płytek i nieudany montaż pierwszego wkładu kominowego. Drugi dzień na montaż docelowego wkładu (nie obyło się bez dodatkowego kucia wcześniej przygotowanych otworów), podłączenie i wykończenia. Trzeciego dnia sprzątaliśmy wszechobecny kurz. 

U nas ten piec sprawdza się znakomicie, w dni o umiarkowanie niskiej temperaturze (0 - 10 stopni) nie musimy korzystać z centralnego ogrzewania bo piec wystarczająco ociepla cały dom. Kiedy zaś jest bardzo mroźno, piec doskonale dociepla parter.
Podziel się:

1 komentarz: